***
Darkar wraz z małą dziewczynką dotarł, jak mu się wydawało
w bezpieczne miejsce. Nie zauważył nic niepokojącego w okolicy wybranego na
schronienie wozu z sianem. Podążając tutaj kątem oka spostrzegł, gdzieś w
oddali, walkę samotnej pary z hordami bestii, które atakowały bez wytchnienia
osamotnione istoty. Postanowił im pomóc, jak tylko umieści w nie zagrożonym
miejscu swoja podopieczną.
– Julio czy mi już
ufasz? – zapytał się najdelikatniej, jak
mógł wojownik małej elfki.
Dziecko nic nie odpowiedziało tylko grzecznie skinęło
głową.
– Skoro tak to teraz
posłuchaj mnie bardzo uważnie. Muszę komuś pomóc w potrzebie. – dziewczynce wskazał ręką kierunek w jakim
musi się udać. – Te potwory, które
zgładziły również i twoich rodziców, próbują to samo zrobić innymi istotami. Dlatego
muszę im pomóc wyjść cało z opresji, tak samo jak pomogłem tobie. Lecz, by móc
to uczynić muszę mieć całkowitą pewność, że z tobą jest wszystko dobrze. Moje
kochanie więc wejdź na ten pobliski wóz. Zagrzeb się w sianie i nie wychodź z
niego pod żadnym pozorem. Gdy skończę z tymi potworami wtedy ciebie znajdę Julio.
Rozumiesz mnie?
– Tak. – cicho odpowiedział mała dziewczynka.
– No to leć w siano.
Mała elfka nie czekając ani chwili wdrapała się na wóz i
zanurkowała w sianie. Darkar odwrócił się i spojrzał w kierunku walczącej pary.
Nie namyślając się długo ruszył w kierunku potyczki.Ciąg dalszy:
http://darkarposwiecenie.blogspot.com/2014/11/byli-cholernie-zmeczeni-walka-z.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz