Prośba do czytelników

Bardzo ważne są dla mnie komentarze. Zatem proszę o nie, by móc poprawić swoją powieść w takim stopniu, żeby było w niej jak najmniej błędów.
Ważne: należy czytać posty w kolejności od najstarszego do najświeższego. Posty mają tworzyć sensowną całość. Przecież jest to powieść.

środa, 5 listopada 2014

***
W zasadzie, gdy tylko zaszło słońce za widnokrąg na tej szerokości geograficznej noc zapadała bardzo szybko i gwałtownie. Trwało to chwilę. Zaledwie kilka pacierzy.
Darkar był zły. Lecz głównie na siebie za to, że dał się namówić na tę nieprzewidzianą eskapadę z babcią do jej domku. Stara kobieta, i owszem, całkiem rześko walczyła z wilkiem, ale wędrówka już nie szła jej tak dobrze. Ociągała się, co chwila trzeba było odpoczywać, bo inaczej jęczała, że jest zmęczona.
Ale przynajmniej Sinoe był szczęśliwy. Non stop paplał. Opowiadał wszystkie możliwe wersje ich  przygód. Wymyślał tak niestworzone rzeczy, że Darkar był zdumiony jego wyobraźnią. A babcia była zachwycona swoim małym towarzyszem podróży.
„Jeszcze trochę i zaczniemy latać” – pomyślał uszczypliwie wojownik.
Wreszcie zbrojny zaniepokojony przedłużającą się wędrówką do babcinego domku, zapytał:
– Babciu, idziemy już tak lekko licząc z pół dzionka, a waszej chałupy jak nie było do tej pory widać, tak i teraz ani widu ani słychu. Jak więc jest jeszcze do was daleko?
– Oj, syneczku. Jeszcze trochę. Ale przed nocą tam nie dotrzemy. Ale babcia zna dobre miejsce na nocleg. Dobry nocleg. Młodzieńcy pójdą za babcią. Babcia pokarze.
– Dobrze babciu idziemy za tobą. – krzyknął Sinoe.
Darkar, nie był zachwycony zmianą planów. Ale trudno. Trzeba się gdzieś przecież w miarę bezpiecznie przespać.
– Prowadź więc – oznajmił niezadowolony wojownik.
Ruszyli w dalszą podróż.

Ciąg Dalszy:
http://darkarposwiecenie.blogspot.com/2014/11/podrozowali-jeszcze-szmat-drogi-by-w.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz