***
Z pamiętnika
Wielkiego Mistrza Gildii.
Oddział, który został
wysłany w trybie pilnym na bagna Palonii, wrócił z misji z niczym. Uznawana za
dziecinnie łatwą akcja przejęcia więźnia od bandy Garetha skończyła się dla nas
kompletnym fiaskiem. Z tego wszystkiego najgorsze jest to, że pomimo dotychczas
użytych środków, nie mamy pewności z czym tak naprawdę mamy do czynienia, kto
wszedł do gry. Teoretycznie Marchia, ale czy aby na pewno? Wiemy z całą
pewnością, że Mesjaszem jest niziołek. Lecz od dłuższego czasu zadaję sobie
pytanie: kim może być mściciel? Nie przychodzą mi na myśl żadne rozwiązania w
tej kwestii, będące blisko rzeczywistości. Przepowiednia Hironiusza w żaden
sposób nie wyjaśnia tego kim mógłby być mściciel ani skąd mógłby się pojawić na
placu gry. W proroctwie nie jest jasno sprecyzowane z jakiego rodu mściciel się
wywodzi: czy z krwi królewskiej, czy może z innej familii. Wiemy na pewno: włada znakomicie
bronią oraz jest świetnie wyszkolony w boju. Będzie więc trudnym,
niebezpiecznym przeciwnikiem. Pytanie, jakie w tej sytuacji należy sobie
postawić brzmi – czy, gdy go
namierzymy, uda się mściciela przekonać do polityki, jaką prowadzi nasza organizacja,
czy też będzie trzeba go natychmiast po złapaniu zlikwidować, bo nie zgodzi się
na nasze warunki współpracy. Cel: należy za wszelką cenę zwerbować towarzysza
Mesjasza co najmniej na okres wojny z Marchią. Wykorzystać tę istotę do
zwiększenia potencjału Gildii w sposób znaczący. Odpowiednio zmotywować. Po
upadku Imperatora musi zginąć, ponieważ stanowi istotne zagrożenie dla gildii w
okresie powojennym.
Na dzień dzisiejszy wielką
niewiadomą staje się postawa Imperatora i jego Marchii wobec przepowiedni. W
tej materii należy przyjąć do analizy kilka możliwych rozwiązań. Zastosowane
działania muszą być pochodną sytuacji geopolitycznej na świecie. My powinniśmy
przyjąć poniższe działania za jedyne, które są w stanie, niezależnie od
dokonanego wyboru, naszą organizację poprowadzić w zakładanym kierunku rozwoju:
a)dla strategii
długoterminowej: aresztowanie niziołka i nakłonienie go do wydajnej współpracy
w tematyce zjednoczenia wszystkich możliwych ras pod berłem Gildii i Wielkiego
Mistrza,
b)dla strategii
krótkoterminowej: przekazać niziołka Marchii, dzięki czemu uzyskamy odpowiednie
profity od Imperatora,
Należy
przeanalizować wszystkie powyższe rozwiązania problemu. Nakłonić zespół
doradczy do pełnej syntezy odnalezionych danych w wykopaliskach archeo.
P.S.
Osobiście, jako
Wielki Mistrz popieram stanowisko a). Po pierwsze: jeśli nawet oddamy niziołka dla Imperatora, to
nie mamy żadnych gwarancji na uzyskanie pokoju ani przetrwania naszej
organizacji. Biorąc pod uwagę strategię działania Marchii należy liczyć się z
tym, że działania w nowej przestrzeni życiowej ( a przecież do tego dąży Czarny
Pan – rozwoju imperium, czyli Gildia stoi na drodze tegoż rozwoju) będą takie
same, jak ma to miejsce w Pomezanii ( obozy resocjalizacyjne, przymusowe
nawrócenia na wiarę imperium pod rygorem śmierci, pełna cenzura, pełne
wiernopoddaństwo oraz wszechobecna
indoktrynacja).
Po drugie, gdyby
udało się nam zrealizować strategię długoterminową pierwszym władcą nowego
cesarstwa zostałby – Wielki Mistrz Gildii Kupieckiej. Wielki wódz i
strateg.
Wielki Mistrz po skończeniu pisania ostatniego zdania w pamiętniku
złowieszczo się uśmiechnął. Miał już przemyślany do końca, punkt po punkcie,
plan stworzenia nowej konfederacji państw zjednoczonych pod jego berłem na
zgliszczach pokonanej Marchii. Na czele tego organizmu stałby zwycięzca w tej
nadchodzącej wojnie, czyli on – Wielki Mistrz.
Wydział archeologiczny jest w
stanie odpowiednio umotywować jego wybór na przywódcę nowej organizacji
państwowej. Wspólnota, która powstałaby na zgliszczach Marchii utworzyłaby
jedno imperium. Zgodnie z interpretacją znawców proroctwa to on jest wybrańcem
i powinien dla dobra wszystkich zapoczątkować ten proces zjednoczenia. Chociaż
przewidywał, że początki mogą być bardzo trudne.
Wyniki wykopalisk już, jego skromnym zdaniem, można nazwać niezwykle
obiecującymi. Gildia prowadzi je obecnie w bliskim sąsiedztwie Opuszczonego Miasta,
a trzeba wiedzieć, że jest to region bardzo niebezpieczny. Wskazują na to
jednoznacznie zapiski z wypraw przeprowadzonych w tamtym regionie bagien
Palonii. Ekspedycje były w całości finansowane przez Gildię a naukowcem, który
w to się zaangażował był przesławny Vin Healsing. Poza wąską grupą osób nikt
nie znał prawdziwego powodu prowadzonych badań. Oficjalnie prace były
prowadzone nad wampiryzmem, natomiast w rzeczywistości dotyczyły możliwości
ukrycia w okolicy Opuszczonego Miasta potężnego artefaktu, zwanego HaBrit.
Fundusze, które zostały wydatkowane na ten cel, wraz z postępem prac na
miejscu wykopalisk, przyniosły nad spodziewane efekty. Wydział archeo potwierdził
wszystkie swoje tezy na ten temat, które zostały wysnute na podstawie odnalezionych poszlak w starych dokumentach. Prawdopodobieństwo
odnalezienia artefaktu było bardzo duże, graniczące wręcz z pewnością. Dla tego
odkrycia życie straciło wielu z tych, którzy mieli odwagę się tam zapuścić.
Jednak w opinii Wielkiego Mistrza warto było ponieść te ofiary dla przyszłości
tego świata.
Władca wstał pełen radości z zydla na którym siedział. Mógł
iść spokojnie spać, bo przecież przyszłość należy do niego.Ciąg dalszy:
http://darkarposwiecenie.blogspot.com/2014/11/darkar-wraz-z-sinoe-zblizali-sie-do.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz